Masz długi „nie do spłacenia”? W tym wyjątkowym poradniku dowiesz się, jak zaoszczędzić na najprostszych czynnościach. Zyskasz kilka złotych. Na rozliczeniu za wodę otrzymasz nawet 1000 zł nadpłaty. I uregulujesz nimi część długu. Jak? Poznaj moje niespotykane sposoby na oszczędzanie. Ten tekst przeczytasz w 4 minuty.
Jeśli nie lubisz oszczędzać i uwielbiasz, jak ściga Cię firma windykacyjna. Kochasz marnować czas i swoje pieniądze. Nie czytaj dalej!
Nawet nie zdajecie sobie sprawy, ile można odłożyć miesięcznie pieniędzy, poświęcając na to około 5–10 minut dziennie. Podam Wam przykłady z mojego życia. Nie znajdziesz je na innych stronach, ponieważ to moje sposoby i do tej pory ich nie ujawniałem. Niemniej, pisząc na Crediteo.pl od 2 lat otrzymałem parę e-maili z prośbą o pomoc z długami. Stąd ten poradnik.
Nie jestem ekspertem z dziedziny prawa i nie potrafię pisać poważne listy do banków w sprawie zadłużenia. Jednak życie nauczyło mnie pokory, minimalizmu i wiecznego dylematu jak zaoszczędzić, aby przetrwać cały miesiąc. Chodziłem w zniszczonych butach, nie podjadałem czasami. Nie wspominam tych czasów przyjemnie. Jednak dzięki swoim marzeniom i dużej motywacji, jestem właścicielem dość dobrze prosperującego portalu i nadal…oszczędzam. Wy też możecie wyjść z długów. Jak? Zacznę od tych czynności, których się nie spodziewacie:
- Nie wylewaj wody z brodzika lub z wanny!
- Kup oszczędna baterię zlewozmywakową.
- Kup perlatory.
- Torby z supermarketów używaj, jako worki na śmieci.
- Wykręć niepotrzebne żarówki z przedpokoju i łazienki.
- Wyreguluj spłuczkę w klozecie.
- Sprawdź, czy gdzieś nie przecieka woda.
- Kup energooszczędne żarówki.
- Zimą, rozsądnie użytkuj ogrzewanie.
- Kupuj w „lumpeksach” i na wyprzedażach.
- Kupuj buty z mocną, mało ścieralną podeszwą.
- Kupuj artykuły szkolne i dziecięce na wiosnę.
- Kupuj buty sportowe i trampki zimą. Buty zimowe na początku lata.
- Sprzedaj na OLX niepotrzebne przedmioty.
- Kupuj więcej produktów na zapas, w dużych obniżkach.
- Raz w tygodniu rób większe zakupy.
- Do sklepu udaj się po zjedzeniu posiłku.
- Nie kupuj batoników i słodyczy przy kasach sklepowych.
- Licz co tydzień swoje wydatki, zbierając wcześniej paragony.
- Pisz pisma o rozłożenie długu na raty.
- Poznaj swoje prawa i sprawdź, kiedy nie musisz już spłacać długu.
- Załóż bezpłatne konto w banku, z możliwością darmowej wypłaty ze wszystkich bankomatów.
- Rachunki płać przez internet i poleceniem zapłaty.
- Czytaj elektroniczne wersje gazet.
- Pozbądź się nałogów i przejdź na dietę.
- Kup lodówkę z systemem „No frost”.
Wykorzystaj wodę po kąpieli
Czy zastanawialiście się, ile marnujecie wody w ciągu dnia, tygodnia czy miesiąca? Biorąc kąpiel, zużywamy około 120 l wody. Pomnóżmy to, gdy kąpie się parę osób dziennie. W skali miesiąca zapłacimy za taką przyjemność kilkadziesiąt złotych. Możemy jednak zaoszczędzić pieniądze i dzięki temu zyskać nawet 1 tysięcy złotychotych nadpłaty! Jak?
Wpierw musimy założyć, że jesteśmy podłączeni do wodociągów i płacimy opłaty za zużycie wody. W przypadku, gdy czerpiemy wodę ze studni, porada ta nie ma sensu.
W tym celu musimy przede wszystkim pozbyć się pewnych nawyków i przyzwyczajeń. Wodę, którą wykorzystasz do umycia się, możesz potem wykorzystać do spłukiwania WC. Oczywiście, bardzo brudną wodę nie warto trzymać. Niemniej, chcąc pozbyć się szybko długów, musisz sięgać po ekstremalne rozwiązania. Spłukując WC wodą po kąpieli, czy z prysznica za każdym razem oszczędzacie wodę. W rozliczeniu np. 6-miesięcznym będziecie mogli uzyskać kilkaset złotych nadpłaty. Przeznaczycie pieniądze, na np. spłatę jednej większej raty zadłużenia. W skali roku, to już dwie raty, w sumie nawet 2 tysięcy złotychotych!
Oczywiście, czynność taka może w kimś wzbudzić obrzydzenie. Kto jednak ma długi, ten już sam sobie życie obrzydził.
Do spłukiwania wody po kąpieli świetnie nadają się małe miski, którymi jesteśmy w stanie nalać wodę i spłukać nimi WC. Jeszcze więcej wody wykorzystamy, gdy użyjemy starych gąbek i miski. Nasączona gąbka wchłonie całą wodę, gdy miska już jest za duża. Potem gąbkę wyciskamy do miski i spłukujemy.
Podczas mycia zębów, rąk, czy golenia podstaw miskę. W ciągu całego dnia nazbiera się wystarczająca ilość wody, aby spłukać nią WC.
Spraw sobie perlator prysznicowy
Zostańmy przy wodzie. Kolejną naszą bronią w oszczędzaniu jest perlator do prysznica.
Oszczędzając pieniądze, z pewnością wielu z Was zrezygnowało z kąpieli w wannie. To pierwszy słuszny krok. Mam jednak sposób, aby jeszcze bardziej zaoszczędzić. Wystarczy do węża od prysznica podłączyć mały perlator np. ten Terla Freelime 4l/min dostępny na Allegro.
Codziennie podczas prysznicu wykorzystujemy około 16 litrów wody na minutę. Dzięki takim perlatorom zaoszczędzimy nawet 12 litrów wody. Co więcej, komfort z takiego prysznica jest taki sam, jakbyśmy użyli zwykłej baterii prysznicowej.
Ile możemy zaoszczędzić dzięki perlatorowi prysznicowemu? Obrazek mówi sam za siebie:
Sam taki posiadam od ponad roku. Choć na początku martwiłem się, czy strumień wody nie będzie za słaby, to pierwszy prysznic rozwiał moje obawy. Bez problemu umyłem włosy i dokładnie spłukałem ciało.
Za taki perlator zapłacisz od 20 zł, z dostawą około 25 złotych. W ciągu miesiąca zaoszczędzisz, w zależności od ilości mycia 10–15 złotych. Inwestycja zwróci się po 2 miesiącach, a potem już tylko oszczędzasz. W ciągu roku, zaoszczędzisz nawet 150–180 złotych. To jedna mała rata dla wierzyciela.
Perlator prysznicowy to mały wydatek, który na pewno się Ci zwróci.
Zaopatrz się w dużą słuchawkę prysznicową
Tę poradę możecie zastosować, tylko gdy jesteście zmuszeni wymienić prysznic. W innym wypadku koszt kupna długo się nie zwróci. Potraktujcie niniejszą wskazówkę jako nieobowiązkową.
Ważnym detalem jest kształt i średnica słuchawki od prysznica. Powinna ona być długa i mieć możliwość zmiany kształtu strumienia wody. Najlepiej, jakby umożliwiała natrysk wody, tworząc kształt trójkąta. Dzięki temu szybciej zmyjesz większą powierzchnię ciała. Poprzez kształt strumienia, taka główka pozwala zaoszczędzić nawet 20% wody normalnie zużywanej w trakcie kąpieli!
Kup perlatory do baterii zlewozmywakowej
Cały czas jesteśmy w temacie oszczędzania wody. Proponuje Wam kupno tanich i oszczędnych perlatorów zlewozmywakowych i łazienkowych.
Z pewnością każdy z Was ma zamontowany perlator. Nie jest on w żaden oszczędny i napowietrza wody. Gdy myjemy naczynia, zużywamy średnio 16 litrów na minutę. Na rynku są dostępne perlatory, które dzięki odpowiedniemu kształtowi umożliwiają przepływ jedynie…. 1,2 l /min!
Tak, na allegro dostaniesz nawet tak ekstremalnie oszczędne perlatory. Koszt od 15 do 30 złotych. Inwestycja zwraca się już po miesiącu. Pamiętaj, aby kupować perlatory z solidnego materiału i mające obowiązkowo sitko.
Nie przekonałem Was? Spójrzcie do tabeli.
Przepływ wody w litrach na minutę. (bateria zlewozmywakowa, 50% ciepła-50% zimna woda, z maksymalnym otwarciem).
bez perlatora | 16,36 litra/min. | 0% oszczędności |
ze zwykłym perlatorem | 13,70 litra/min. | 15% oszczędności |
z perlatorem Ecostrainer | 4,82 litra/min. | 70% oszczędności |
z perlatorem renomowanych firm (RST Germany) | 4,13 litra/min. | 75% oszczędności |
z perlatorem typu „sitko” (bez napowietrzenia) | 3,50 litra/min. | 80% oszczędności |
Oszczędne perlatory mają jedną wadę. Przepływ wody trwa znacznie dłużej niż w normalnych perlatorach. Chcąc np. nalać wodę do konewki, aby podlać kwiaty na balkonie, musicie uzbroić się w cierpliwość. Coś za coś, ale jak wynika to z mojej długoletniej praktyki — do wszystkiego można się przyzwyczaić.
Ile zaoszczędzisz w ciągu roku? U mnie, wymiana 2 perlatorów, jednego w kuchni i jednego w łazience kosztowała wraz z dostawą 40 złotych. Po roku użytkowania, na podstawie rozliczenia za wodę zaoszczędziłem około 150 złotych.
Sprawdź szczelność kranów, spłuczek i kurków
Czy wiecie, że kapiąca woda co 1 SEK, to prawie 1 litr wody w ciągu godziny? To około 80 stulitrowych wanien w ciągu całego roku? Czy zdajesz sobie sprawę, że mając nieszczelny kran, cały czas tracisz pieniądze?
Warto w takim razie poświęcić godzinkę i sprawdzić stan naszych urządzeń sanitarnych. Szczególnie dużo wody przecieka z nieszczelnej spłuczki w WC. Zacznijcie od niej. Przypatrzcie się, czy nie leci nawet niewielki, prawie niewidoczny strumień wody. Zróbcie taki przegląd, kilkanaście minut po ostatnim spłukaniu.
Z kolei nie musicie dokładnie przyglądać się kapiącej wodzie z kranu. Takie zjawisko jest widoczne gołym okiem, chyba że przerwy między kapaniem są dość długie. W takim razie podłóżcie miskę np. na noc i zobaczcie ile wody się nazbierało.
W ten sam sposób postąpcie z baterią prysznicową. Ona też „lubi” przeciekać.
Nie wyrzucaj darmowych torebek z supermarketów
Na takiej poradzie zaoszczędzisz niewiele, lecz uczy ona dobrych praktyk. Jak doskonale wiecie, często w supermarketach dostajemy gratis torebki na zakupy. W Auchanie, pracownicy pracujący na kasie dają je bez limitów. W innych marketach jest tak samo lub kosztują grosze.
Takie torby często mieszczą się w naszych koszach na śmieci. Zamiast kupować worki, których koszt za pojemność 30 l wynosi od 2 zł w górę, możesz skorzystać z darmowych „reklamówek”. Co więcej, na stoiskach z warzywami i owocami mamy mniejsze worki. Masz psa w domu i sprzątasz po nim? Wykorzystaj małe worki z marketów. Po co masz kupować worki na „psią kupę” (od 5 zł), jak możesz je mieć za darmo!
Teraz policzmy. 4 osobowa rodzina, 2 dorosłych, dwójka dzieci, z psem zużywa od 10 do 30 worków dziennie. Kupując worki w sklepie, zużyje (pamiętajmy o psie) nawet 7–8 zł miesięcznie. W skali roku to wydatek około 100 złotych. Tymczasem korzystając z darmowych reklamówek, nawet zakładając, że ich codziennie nie dostaniemy „gratis”, to i tak zaoszczędzimy kilkadziesiąt złotych. Czy to się opłaca? Sami zdecydujcie.
Wyreguluj ilość spłukiwanej wody w WC
Bardzo często spotykam się z marnowaniem wody w lokalach biurowych, ale również u znajomych. Idąc za „drobną potrzebą” po wciśnięciu spłuczki, woda leje się niczym wodospad Niagara. Leci i leci, a przecież nie było takiej potrzeby. Woda leci a za nią trzeba zapłacić!
Najprostszym sposobem, aby zaoszczędzić na naszym WC, jest odpowiednia regulacja pływaka w zaworze napełniającym. Ma on najczęściej dwa kształty. Pierwszy wygląda jak długi cienki patyk.
Drugi jak flakonik, lub popularna „piersiówka”.
Poprzez regulację dół/góra pływaka możecie zmniejszyć lub zwiększyć ilość spłukiwanej wody. Działa to na takim zasadzie, że pływak zatyka otwór od zaworu zasysającego wodę. Gdy ilość wody w zestawie spłukującym będzie odpowiednia, pływak zatyka otwór i więcej wody nie wlatuje do pojemnika. Dzięki regulacji pływaka możecie zaoszczędzić nawet kilka zł w ciągu całego roku.
Sam pływak można dostać w Castoramie lub Leroy Merlin. Najczęściej dostaniecie go razem z zaworem (koszt od ok. 30 zł), co jest opłacalne, jedynie gdy musimy wymienić cały zestaw WC. Wybierajcie zawór napełniający z długim pływakiem (omijajcie małe i średnie „patyczki”), ponieważ będziecie mieli większą kontrolę nad ilością spłukiwanej wody.
Drugą opcją, przy oszczędzaniu wody w WC jest kupno zestawu spłukującego wraz z przyciskami. W zależności od potrzeby możemy np. wcisnąć przycisk tylko na „siusiu” lub drugi przycisk, przy poważniejszej „sprawie”. Nie trzeba w takim wypadku bawić się samym pływakiem, gdyż mechanizm sam ma ustalony poziom spłukiwania wody.
Odkręć niepotrzebne żarówki
Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że ma za dużo żarówek. Wszystkie one pożerają prąd. Okazuje się, że wykręcając jedną, czasami dwie nie zmienimy znacznie oświetlenia w pomieszczeniu. Mając np. 10 żarówek w kuchni, z powodzeniem możemy korzystać z 4. W łazience, szczególnie gdy nie jest za duża, wystarczą nawet 2 żarówki. Przekonajcie się sami, ile tak naprawdę macie niepotrzebnych żarówek. Sami sobie odpowiedzcie na pytanie, ile można na takiej zmianie zaoszczędzić.
W moim przypadku najwięcej niepotrzebnych żarówek było w kuchni i łazience. A u was?
Nie zapomnij kupić energooszczędnych żarówek!
Tę poradę z pewnością już znacie. Nikt jednak nie podpowiada, kiedy się nam taki zakup najbardziej opłaca.
Otóż wymiana starych żarówek, na świetlówki czy żarówki LED opłaca się tylko wtedy, gdy stara lampka nam się wypaliła. W dniu, w którym „zgasło nam światło” wkręcamy rezerwową żarówkę, lub jeszcze w ten sam dzień idziemy na zakupy.
Żarówki energooszczędne możemy podzielić na halogenowe, świetlówki i diody LED. Żarówka halogenowa pobiera około 30% prądu mniej (np. Osram Classic) od tej klasycznej. Wyróżnia ją ciepła barwa i nagrzewa się prawie natychmiast.
Z kolei popularne „świetlówki” pobierają jeszcze mniej prądu i mają znacznie dłuższą żywotność. Oczywiście, gdy właściwie je użytkujemy. Wystrzegajmy się tanich świetlówek z chłodną barwą światła. Zamiast koloru żółtego, takie żarówki świecą białym, męczącym oczy światłem. Dłużej się również nagrzewają. Pamiętajcie, aby kupować tylko takie, gdy na opakowaniu znajdziecie informację o barwie ciepło-białej, a najlepiej ciepłej.
Najmniej prądu zużywają lampy LED. Są jednak stosunkowo drogie i dla osób zadłużonych są nieopłacalne. W przypadku, gdy masz długi polecam kupno świetlówki. Są one w rozsądnej cenie od 8 zł do ok. 25 złotych. Czy to się Wam opłaca? Policzmy:
Żarówka tradycyjna o mocy 75 W
Cena żarówki: 2 zł
Wytrzymałość: 1000 godzin
Roczny koszt prądu: 56 zł
Roczny koszt prądu z ceną 2 żarówek: 60 zł
Koszt dla 5 lat z ceną 8 żarówek: 296 zł
Halogen o mocy 40W
Cena żarówki: 10 zł
Wytrzymałość: 2000 godzin
Roczny koszt prądu: 30 zł
Roczny koszt prądu z ceną 1 żarówki: 40 zł
Koszt dla 5 lat z ceną 4 żarówek: 190 zł
Świetlówka o mocy 14 W
Cena żarówki: 10 zł
Wytrzymałość: 10 000 godzin
Roczny koszt prądu: 10 zł
Roczny koszt prądu z ceną 1 żarówki: 20 zł
Koszt dla 5 lat z ceną 1 żarówki: 62 zł
Najwięcej wydamy na sam zakup żarówki, zatem opłaca się kupić żarówki energooszczędne, tylko gdy stara się nam przepali. Po kilku miesiącach zaczniecie oszczędzać, a koszt zakupu nowej lampy szybko się zwróci.
Wykorzystuj optymalnie ogrzewanie
Z tej porady, skorzystają głównie osoby mające ogrzewanie na gaz. Zimą rachunek za gaz może wiele osób doprowadzić do rozpaczy. Co zrobić, aby był mniejszy? Rozsądnie ogrzewajmy mieszkanie!
Przede wszystkim, nie warto dogrzewać non stop pomieszczeń, gdy zima jest łagodna. W ciągu dnia możemy pozwolić sobie na 2–3 godzinne przerwy. Temperatura w pomieszczeniu nie spadnie gwałtownie, a my możemy spokojnie regulować temperaturę pokoju w razie potrzeby.
Kolejną czynnością wartą zapamiętania, jest wyłączanie ogrzewania, gdy nas nie ma. Odpowiedzcie sobie na proste pytanie: kogo lub co ogrzewacie, skoro Was nie ma? Telewizor, a może komputer?
W sytuacji, gdy wyjeżdżacie do rodziny, na wczasy — gdziekolwiek i nie będzie Was jakiś czas, wyłączcie ogrzewanie! Gwarantuje Wam, że Wasze mieszkanie nie pokryje się szronem, a w ciągu paru godzin po powrocie przywrócicie komfortową temperaturę.
Na tak prostej czynności w ciągu całej zimy możecie zaoszczędzić kilkadziesiąt złotych, a miłośnicy ekstremalnego oszczędzania nawet parę stówek. Pamiętajcie, żeby jednak nie przesadzać. Niedogrzane pomieszczenia to niskie temperatury, a wtedy organizm łatwiej łapie infekcje. Potem więcej stracimy na lekarza i leki, a korzyści z wyłączania ogrzewania będą nikłe.
Zaopatruj się w odzież w „tanich ciuchach”
Jednym ze sposób oszczędzania, jest kupowanie w popularnych lumpeksach. Jeśli nie gustujecie w rzeczach po kimś, a macie długi nie do spłacenia, musicie pozbyć się oporów.
Większość Polaków kupuje na wyprzedażach. To nic wstydliwego wejść do takiego sklepu. Często możemy kupić tam dobrej jakości, markowe ubrania lub w znacznie niższej cenie ubiór zimowy. Ostatnio zepsuł mi się zamek w kurtce i zupełnie przypadkowo wszedłem do sklepu z odzieżą używaną. Kupiłem w bardzo dobrym stanie, bez plam i przebarwień oraz uszkodzeń kurtkę zimową za 3 zł!
Mój sposób jest bardzo oszczędny a zarazem racjonalny. Jak dobrze wiecie, w „second handach” co tydzień następuje wymiana towaru. W tym dniu, jeśli mam oczywiście czas przychodzę zobaczyć towar. To co mi wpadnie w oko i jest mi potrzebne kupuje w dni, gdy cena za kg jest znacznie niższa. Czasami w moje ręce wpadną świetne ciuchy. Kupując w lumpeksach stosuje jeszcze jedną taktykę. Zaopatruje się w ubrania z dużym wyprzedzeniem. W zimową odzież staram się zaopatrzyć już latem, lub na początku jesieni. Dzięki temu nie muszę pod presją czasu nabywać towaru gorszego jakościowo lub droższego. Zyskuje dużo czasu, a przede wszystkim oszczędzam pieniądze.
Za nim kupisz buty, sprawdź ich jakość i wytrzymałość
Obuwie to inwestycja na przyszłość. Wytrzymałe i solidnie zrobione potrafi wytrzymać nawet parę sezonów. Tanie i marnej jakości obuwie, potrafi się zniszczyć w ciągu paru tygodni. Jakie więc buty kupować, aby zaoszczędzić?
Proponuje Wam dwie strategie. Jedna, to kupowanie najtańszego i w miarę wygodnego, sezonowego obuwia. W tym roku np. kupiłem po przecenie trampki w Lidlu za 15 złotych. Wytrzymały całe lato, a podeszwa się jeszcze nie starła. Za rok, jeśli będzie taka potrzeba kupie je znowu.
Druga, to kupowanie mocnych butów, najlepiej trekkingowych, lub turystycznych, które możecie nosić od początku marca, z przerwą letnia aż do grudnia. Sprawdzajcie podeszwę butów, gdyż one się często się ścierają. Buty turystyczne są bardzo solidnie zrobione i problem z podeszwą Wam odpadnie. W zależności od sklepu i promocji, jesteście takie buty kupić od 49 zł w górę. Wytrzymają 2–3 lata, a może i dłużej.
Mając długi, nie kupujcie „ładnych” butów. Inwestujcie w mocne obuwie, które się Wam nie rozleci w jednym sezonie. Pamiętajcie, że każdy sezon w starych butach to zaoszczędzone pieniądze.
Przybory i przedmioty szkolne kupujcie w maju lub czerwcu
Specjaliści od sprzedaży wiedzą, kiedy na Was najlepiej zarobić. Są okresy w ciągu roku, kiedy zwykłe przedmioty znacznie drożeją. Tak jest z zabawkami w grudniu, obuwiem sportowym na wiosnę, czy artykułami szkolnymi w sierpniu i wrześniu. Właśnie wtedy, zysk z tych przedmiotów jest największy. Ceny tornistrów, czy zeszytów, przyborów szkolnych rosną drastycznie, a cwani sprzedawcy próbują nas przekonać, że akurat w ich sklepie są zniżki. Nie dajcie się nabić w butelkę. Z pewnością przepłacicie!
Najlepszy okres, na przygotowanie się do nowego roku szkolnego przypada na koniec maja i trwa do połowy lipca. W tym czasie powinniście kupować artykuły szkolne. Jeśli córce pruje się plecak, brakuje przyborów to czas najwyższy na zakupy. Syn wyrasta z butów na wf? Kupcie większy rozmiar buta. Najlepiej o półtora większy, tak aby starczyły do końca roku szkolnego. Myślcie z wyprzedzeniem. Wychodzenie z długów to długi proces, ale wiele zależy od odpowiedniej strategii wydawania pieniędzy.
Buty kupuj poza sezonem
Porada ta, uwzględnia wcześniejszą strategię. W tym wypadku, zamiast artykułów szkolnych oszczędzamy na sezonowych butach. Na pewno potraficie odróżnić buty zimowe od typowo letnich. Trampki i lekkie buty sportowe drożeją od kwietnia. Zaczynają tanieć w październiku, gdy sprzedawcy chcą koniecznie pozbyć się zalegającego towaru. Z kolei obuwie zimowe najdroższe jest w okresie zimowym. Wykorzystajcie ten czas, na zakupy poza sezonem. Możecie w ciągu roku zaoszczędzić na tym samy rodzaju i marce butów nawet 50-100 zł!
Sprzedawaj niepotrzebne rzeczy i przedmioty na OLX. pl
Uwielbiam pozbywać się niepotrzebnych rzeczy. Wy też powinniście polubić to zajęcie. Sprzedając różne przedmioty na portalu olx.pl zwanym dawniej tablica.pl możecie na tym zarobić parę groszy. Ostatnio pozbyłem się starego komputera, w tym 4 myszek komputerowych. Myszkom zrobiłem zdjęcie i w komplecie sprzedałem za 20 złotych. Części komputera poszły za znacznie więcej.
Rozejrzyjcie się po mieszkaniu. Czy są przedmioty, których nie używacie i się kurzą? Wam nie są już potrzebne, ale komuś może się przyda? Za pośrednictwem olx.pl ludzie szukają dosłownie wszystkiego. Zejdźcie do piwnicy i odsprzedajcie zalegające rzeczy. Na pewno macie coś wartościowego. Pamiętajcie, wszystko jest towarem. W zależności, jakie skarby posiadacie, możecie zarobić od kilku do nawet kilkaset złotych. Chcecie spłacić długi? Olx to świetne miejsce, aby je zmniejszyć.
Korzystaj z przecen na produkty żywnościowe
Są produkty, które kupujecie przynajmniej raz w tygodniu. Z pewnością wiele z Was ma dzieci. Takie produkty jak mleko, jogurty, sery są często w dużych przecenach. Obniżki są ograniczone czasowo, więc warto kupić na zapas. Ktoś powie, a po co mam wydawać więcej pieniędzy? Przede wszystkim musicie pozbyć się złych nawyków finansowych. Załóżmy, że wszyscy jecie szynka w plastrach z kurczaka. W Lidlu, cena opakowania wynosi 3,80 złotych. Termin ważności wynosi 2 miesiące. Pewnego dnia, towar został objęty 2 dniową promocją. Kosztował 2,80 zł za sztukę. Właśnie w tym dniu kupiłem 15 opakowań szynki. Wydając w dniu promocji więcej niż zazwyczaj, tak naprawdę zaoszczędziłem 15 złotych. Tak samo postępuje, gdy są przeceny na mleko, czy towary sypkie z długą datą ważności.
Wy również postępujcie w taki sam sposób. Znajdźcie w swojej okolicy najtańsze sklepy i stwórzcie listę produktów, które kupujecie najczęściej. Postarajcie się zapamiętać ceny. Gdy rozpocznie się promocja, na Wasz towar po prostu kupcie go na zapas. Pamiętajcie jednak o dacie ważności. Często towar z dużym rabatem, ma krótki termin ważności. Dokonując zakupów postępujcie rozsądnie.
Rób zakupy po posiłku
„Głodny? Nie jesteś sobą!” W tym prostym sloganie jest dużo prawdy. Okazuje się, że osoby głodne kupują znacznie więcej niepotrzebnych produktów. To przekłada się na dodatkowe wydatki, których powinniście unikać. Wybierajcie się do sklepu, po posiłku. Zdaję sobie sprawę, że często nie macie czasu na rozplanowanie dnia, tak aby kupować artykuły spożywcze po jedzeniu. Macie wolną chwilę po pracy, to wchodzicie do sklepu. Często głodni i wydajecie za dużo.
Mimo to starajcie się robić zakupy po posiłku, gdy tylko możecie. Mniej wydacie, a w Waszej kieszeni zostanie więcej gotówki.
Zrób większe zakupy raz w tygodniu
Każda Wasza wizyta w sklepie, to szansa na dodatkowy wydatki. Ile to już razy mówiliście, że „nic nie chcieliście tak naprawdę kupić”, a do kasy idziecie z torbą pełną zakupów? Właśnie w ten sposób marnujecie pieniądze. Choć nie planujecie pewnych wydatków, to i tak je ponosicie. A to coś się Wam spodobało, a to dziecko chce pić. Specjaliści od sprzedaży doskonale wiedzą, jak nas zwabić, abyście wydali ekstra gotówkę. Stąd, jak radzą eksperci, postarajcie się raz w tygodniu zrobić porządne zakupy. Tak, abyście jak najmniej czasu spędzali w sklepie. Dzięki temu mniej wydacie pieniędzy w skali całego miesiąca.
Nie dajcie się skusić na batoniki i słodycze przy kasie sklepowej
To jeden z najstarszych trików sprzedawców w sklepie. Stojąc w kolejce do kasy, cwani sprzedawcy w taki sposób układają towar ze słodyczami i przekąskami, aby wielu z nas nie mogło się temu oprzeć. Są to produkty „ostatniej szansy”, na której chce zarobić supermarket.
Jedynym sposobem, aby nie kupować batoników przy kasie, jest…silny charakter. Nie dajcie się omamić. Gdy czujecie, że nie dacie rady, powiedzcie sobie – „To jest mi niepotrzebne. Nie po to przyszliśmy do sklepu. Mam długi, a każda zaoszczędzona złotówka, przybliża mnie do wolności finansowej”.
Choć wydaje się to niemożliwe, ale ludzie stojąc przy kasie, potrafią wydać sporo pieniędzy. Wystarczy, że kupią 4 batoniki i czekoladki dla siebie i swoich pociech. Policzcie ile to kosztuje, a ile przepłacicie w skali miesiąca, czy roku.
Zbieraj paragony i licz wydatki
Mając długi, musisz maksymalnie zacisnąć pasa. Przeglądając np. raz w tygodniu paragony, będziecie mogli ustalić, na co wydajecie pieniądze. Może się okazać, że pewne produkty nie są Wam niezbędne do życia. Są to najczęściej przekąski, słodycze i smakowe napoje. Zbierając paragony, szybko podliczycie wydatki i zdecydujecie o rozsądniejszych wydatkach.
Większość z nas nie zawraca sobie głowy paragonami. A to klucz do rozsądnego oszczędzania. Proponuje Wam zbierać paragony przez cały miesiąc. Na początku następnego, sumujecie wydatki i omawiacie największe koszty. Dzięki temu zredukujecie wydatki i znajdziecie dodatkowe pieniądze na spłatę zadłużenia.
Napisz prośbę o rozłożenie długu na raty i o umorzenie odsetek
Nie wiesz jak napisać pismo? Obawiasz się, że otrzymasz odmowę? Spokojnie, na łamach Crediteo.pl zamieściłem poradnik, wraz ze wzorem jak napisać pismo o rozłożenie długu na raty. Zajrzyj tutaj i ściągnij wzór.
Z mojego doświadczenia wynika, że firmy pozabankowe, jak i banki chętnie przystają na raty. Pomyślcie, po drugiej stronie też są ludzie i im zależy na odzyskaniu pieniędzy. W prośbie powinniście wymienić wszystkie czynniki, które wpłynęły na to, że nie możecie spłacić długu. Nie wymyślajcie bajek. Piszcie szczerze, a najlepiej dołączcie odpowiednie dokumenty/dowody. Jakie zapytacie? Na przykład, straciliście pracę. Dołączcie go do prośby. Zachorowaliście lub macie poważne problemy zdrowotne? Skserujcie diagnozę lekarską, paragony za leki. Wszystko, co przyczyniło się do Waszego zubożenia. Zapamiętajcie. Każdy krok, który poczynicie, aby zredukować dług będzie mile widziany. Co więcej, wierzyciel nie będzie skłonny przekazywać sprawę do działu windykacji, lub – co gorsza – sądu. Najgorsze co możecie zrobić to milczeć!
Sprawdź, kiedy dług ulega przedawnieniu
Czy wiesz, że dług wobec banków i firm pożyczkowych ulega przedawnieniu już po 3 latach? Co to oznacza? Jeśli ostatni raz wierzyciel wezwał Cię do zapłaty, trzy lata temu a potem nie wykonał w tej sprawie żadnej czynności, masz prawo złożyć zarzut przedawnienia. Więcej na ten temat napisałem pod tym linkiem.
Załóż w pełni darmowe konto w banku
Czy przypadkiem Twój bank nie pobiera opłat za transakcję kartą, przy wypłacie z obcego bankomatu, lub za prowadzenie konta? Jeśli tak, to znalazłeś kolejną przyczyną, gdzie tracisz pieniądze, a które możesz przeznaczyć na spłatę zadłużenia. W chwili, gdy piszę ten poradnik (wrzesień 2015 r.), parę banków posiada w pełni darmowe konto. Proponuje wyszukać w wyszukiwarce Google parę ofert. Nie podpowiem Wam, który konkretnie bank zaoferuje Wam konto za darmo, ponieważ w chwili, gdy będziesz czytał tą wskazówkę, moje podpowiedzi mogą być nieaktualne. Podpowiem Wam, na co macie zwracać uwagę. Oto tzw. ”check lista”:
- Czy wypłata za bankomatów obcych jest za darmo?
- Czy płatność kartą, bez względu na jej wysokość (np. pójdziecie do Żabki po serek wiejski za 2 zł) jest bezpłatna?
- Czy przelewy gotówkowe są nieodpłatne?
- Czy posiadanie karty jest bezpłatne?
- Czy potwierdzenia przelewów są za darmo?
- Czy są jakieś limity wpływów pieniężnych na konto, aby było za darmo? (U mnie Eurobank wymaga minimum 1500 zł wpływów!)
- Czy trzeba wykonać pewną ilość transakcji, czy nie ma limitu? (W niektórych bankach trzeba wydać np. 300 zł, a w innych zapłacić 4 razy za transakcję)
- Czy jest jakaś opłata roczna, za prowadzenie konta?
- Czy są jakieś bonusy, w postaci zwrotu na konto części wydatków?
Przeczytaliście? To świetnie, teraz skorzystajcie z porównywarek kont bankowych i wybierzcie najlepszą ofertę!
Pamiętajcie, że często banki pobierają liczne opłaty za prowadzenia konta. W skali roku to nawet od 20 do 120 zł! Szkoda pieniędzy na takie zdzierstwo!
Płać rachunki przez internet
Doskonale wiecie, ile kosztują opłaty rachunków na poczcie. Po co macie płacić za coś, co możecie zrobić zupełnie za darmo przez internet. Wystarczy podstawowa wiedza, na temat swojego konta bankowego i ostrożność w wypełnianiu formularzy. Tak wiem, może to sprawić dużo problemów osobom rzadko korzystającym z komputera. Lecz Wy macie długi, i każda czynność za którą do tej pory płaciliście a możecie wykonać za darmo jest Wam wskazana. Albo bierzecie się w garść i walczycie ze spiralą zadłużenia, albo dalej narzekajcie na swoje „niesprawiedliwe” życie.
Przerzuć się z papierowych gazet na wersje elektroniczne
Tak, dokładnie! Jeśli jesteś stałym czytelnikiem dziennika, lub tygodnika warto sięgać do ich wersji w internecie. Są zupełnie za darmo i nic za to nie płacisz. Weźmy do ręki kalkulator. Codzienne wydanie gazety kosztuje 3 złotych. Dziennik jest wydawany 5 dni w tygodniu, plus dodatek sobotni. Załóżmy, że kupujesz go codziennie od poniedziałku do piątku. Wydasz na wersje papierową 15 złotych. W skali całego miesiąca 60 złotych. W skali całego roku 720 zł! Tak olbrzymią sumę pieniędzy, możesz spokojnie przeznaczyć na spłatę długu. Przemyśl, czy nie warto „przesiąść” się na wersję elektroniczną Twojej gazety.
Zacznij żyć zdrowo i bez nałogów
To już ostatnia porada, a zarazem najbardziej oczywista. Chyba nie muszę Was przekonywać, że oszczędzanie zaczyna się od rezygnacji z używek. Kwota jaką oszczędzicie, po rzuceniu palenia jest ogromna. Dotyczy się to też osób, którzy codziennie piją alkohol, lub „jedno piwko”. Wasza sytuacja jest tragiczna, ale da się ją zmienić, zaczynając przede wszystkim od samych siebie. Mając długi, musicie zacząć ekstremalnie oszczędzać i nie ma, że mi się „nie chce”. Pamiętajcie, że jeśli macie dzieci, to one ODZIEDZICZĄ po Was długi i z pewnością Wam za to nieładnie podziękują!
Kup lodówkę z funkcją No Frost
Kupujemy lodówki z funkcją No Frost, dlatego, że jesteśmy pewni ,iż to pomaga obniżać nasze rachunku za prąd. Główną zaletą systemu jest ograniczenie szronu w zamrażarce. Oszczędza to nasz czas i pieniądze.
System Wilgoci
Lodówki z tzw. systemem No Frost, mają wbudowane specjalne elementy, aby zapewniały one konieczny rozdaj cyrkulacji. Dzięki niemu ciepłe powietrze jest usuwane z lodówki, a zamiast niego wdmuchiwane jest chłodne. Ciągła obecność zimnego powietrza sprawia, że wnętrze jest regularnie osuszane i nie powstaje szron ani lód.
Zalety lodówki z system No Frost
Niewątpliwie eliminacja szronu z komory zamrażarki i lodówki to komfort dla użytkownika. Gdyby zapytać użytkowników zwykłych lodówek, co jaki czas rozmrażają swoją lodówkę to tylko 5 proc. rozmraża ją w pewnych okresach czasu, inni o tym zapominają i robią to dopiero, kiedy lodówka się tego domaga. Drugą zaletą jest estetyka komory zamrażania. Brak szronu sprawia, że zawartość jest dobrze widoczna. Ponadto wyciąganie produktów z zamrażarki jest łatwiejsze i nie są one posklejane. No Frost powoduje obniżenie wilgotności, bo wentylacja odprowadza wilgoć na zewnątrz, obniżając ją do około 40 proc. Główna zaletą jest natomiast energooszczędność takiego rozwiązania. Szron, który nie narasta sprawia, że urządzenie nie pobiera nadmiernej ilości kilowatów, co wpływa na oszczędzanie energii.
Oszczędzaj z głową – liczy się umiar i twój komfort życia
Dotarliście do końca poradnika. Jeśli przeczytaliście wszystkie wskazówki, jesteście z pewnością mądrzejsi o nową wiedzę, która NA PEWNO Wam się przyda. Wszystko zależy od Was samych, a ja mogłem Wam jedynie wskazać nowe rozwiązania. To Wy zdecydujecie, czy z nich skorzystacie, czy też będziecie żyć zadłużeni po uszy, czego Wam nie życzę.
Piszcie w komentarzach, co się dowiedzieliście nowego, lub z jakiej już wskazówki korzystacie. Może Wy znacie jeszcze inne porady, które pomogą innym dłużnikom, a możecie już wyszliście z długów? Czekam na Wasze komentarze.
Dodaj komentarz